Dotarł do naszej kliniki skrajnie wyczerpany. Znaleziono go zamkniętego w piwnicy. Nikt nie wie jak długo tam był bez jedzenia , picia i światła. Przez kilka dni był nieprzytomny, ślepy i głuchy. Odżywiany jedynie dożylnie walczyliśmy o jego życie. Później karmienie strzykawką i powolne dochodzenie do siebie. Dziś jest już pięknym kotem, znalazł sobie miejsce na recepcji kliniki. Nazwaliśmy go Tai i zdecydowaliśmy, że zostanie pod opieką naszej fundacji.

Comentários